Strony

czwartek, 30 października 2014

Rozdział 6. Czas pokaże.

Hejoszky kochani ! :3
Napisałam ten 6. rozdział ! ^^ Jest dłuższy !
I może trochę nudny, ale co tam ♥
Nie wiem kiedy pojawi się następny...Na razie się cieszcie, że jest ten ! :D
Zapraszam do czytania :3
Ano i dedykuję ten rozdział Vicky
Chloe Ann Wolf
______________________________________

Rozległo się ciche pukanie do drzwi. Po chwili dwóm Gryfonką otworzył Remus. Weszły do środka. Cristal usiadła na łóżku Lunatyka, a on zajął miejsce obok niej. Potter przebywał na swoim posłaniu, a Peter grzebał w kufrze. Dorcas niepewnie usiadła na drewnianym krześle obok Rogacza.
- Coś ty się tak odwaliła? - spytał James, na co poliki Meadowes się zaczerwieniły, a one ukryła je hebanowymi włosami.
- Eee.... do rzeczy! - bąknęła - O czym chcieliście porozmawiać?
- No więc tak, jak wiecie Syriusz ma urodziny. Chcieliśmy urządzić dla niego małą imprezę.
- Dlatego go tu nie ma? - zapytała szybko Dorcas.
- Domyśl się. - pokręcił oczyma - Problem jest taki, że cztery pierwsze klasy pewnie wszystko by wypaplały McGonagall.
- Nawet jeśli, to czemu zaprosilibyśmy piąte i szóste klasy? Nie mogliby być tam tylko najbliśsi przyjaciele i znajomi? - powiedziała blondynka.
- Masz rację, nie pomyślałem... Po co mielibyśmy tam zapraszać jakieś laski z piątych klas, które by się tylko do niego kleiły. Sprawilibyśmy przykrość naszej Dor. - wyszczerzył zęby do czarnowłosej, przez co dostał po głowie.
- Dobra, to może...błonia? - odezwał się w końcu Remus.
- Nie, będzie za głośno, plus nie da się wyciszyć otwartej przestrzeni. - odpowiedziała Poppins natykając się na oczy chłopaka.
- Fakt. - odwrócił się do niej i lekko uśmiechnął.
- Pokój życzeń! - wtrącił Peter, który zamknął kufer i usiadł na swoim legowisku. Wszystkie oczy zostały skierowane w niego.
- Glizdek ty jesteś mistrzem ! - zaśmiał się Remus.
- Wiem przecież - uśmiechnął się. Nagle rozległ się głos walenia do drzwi. Jako, że Pettigrew stał, poszedł zobaczyć kto to. Otworzył drzwi, a do pokoju wleciała zapłakana Lily. Podbiegła do Dorcas, która jak tylko usłyszała głos przyjaciółki wstała. Z resztą wszyscy podnieśli się w górę. Ruda wpadła na nią, przytulając. Ta odwzajemniła to.
- Lils co się stało ? Nie mów mi, że widziałaś się ze Snape'em! Chodź i usiądź - powiedziała siadając obok kumpeli. Wszyscy w jednej sekundzie ich otoczyli.
- Nie. - powiedziała zapłakana. Zakryła usta ręką nie przestając łkać. Snape. Był tam. Razem z wszystkimi śmierciożeracmi. Zaczęła bardziej płakać.
- Ktoś ci coś zrobił? - zapytał Remus.
- Widziałam.....widziałam śmierciożerców. Chcą zaatakować Świat Magii. Chcą zniszczyć wszystko i wszystkich. A jeśli ktoś się do nich nie dołączy.. umiera. - wydusiła z siebie w końcu - Będzie wojna! - krzyknęła z przerażeniem. Serce zaczęło jej łomotać. Cristal otworzyła usta ze zdziwienia, a reszta wytrzeszczyła oczy.
- Zauważyli cię? - spytał James.
- Nie, schowałam się z dwoma Ślizgonkami w schowku na miotły.. - powiedziała ocierając łzy z twarzy.
- Nic ci się nie stało? Czy te dziewczyny coś ci zrobiły? - dopytywał Potter.
- Uratowały mnie. W przeciwnym przypadku śmierciożercy by... - nie dokończyła. Zabili by ją, albo torturowali. Chcieli zacząć od Ministerstwa. Potem mugole. Jej rodzina... zamordował by ich. To by było straszne. Nawet jakby dobrał się do Petunii i jej narzeczonego Vernona. Wolała o tym nie myśleć. Dorcas znowu przytuliła Evans.
- Będzie dobrze. - powiedział Peter powoli jakby się zastanawiał jak dokończyć zdanie.
- Lily...chcesz się czegoś napić? - zapytał nieśmiało Rogacz.
- Tak, James. - powiedziała spokojnie Evans. Potter wytrzeszczył oczy. Chyba po raz p


 Pierwszy Lily powiedziała do niego po imieniu. Wyczarował szklankę wody i podał rudej. Napiła się, czując na sobie każdą parę oczu obecną w pomieszczeniu. Nastała cisza. Słychać było tylko jej szybki oddech. Serce zwolniło tępa, Lily zaczęła się uspokajać.
- Chodźmy już. - powiedziała dziewczyna wstając - Umyję szklankę i ją oddam.
- Nie trzeba - Potter podszedł do Evans i zabrał naczynie. Dziewczyny były już przy wyjściu, gdy Remus poprosił Cristal, aby została. Zdziwiona dziewczyna odwróciła się i ponownie usiadła na łóżku.
- Tak z innej beczki...chcesz być w tej drużynie Quiddicha? - zapytał Rogacz.
- James! Myślałam, że chodzi o coś innego! W takiej chwili?! - zganiła go blondynka.
- Bo jutro są wybory do drużyny, to kiedy ci miałem powiedzieć?
- Wcześniej! - wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.
***
Następnego dnia, w sobotę Lily nie chciała wstawać z łóżka. Nawet jeśli już nie spała pragnęła leżeć. Cristal natomiast wstała o dziewiątej, założyła luźne ubrania, a potem poleciała do Wielkiej Sali zjeść śniadanie. Chciała się dostać do drużyny Quiddicha, chociaż szukający Gryffindoru wczoraj ją wkurzył. Zastała tam połowę Huncwotów, czyli Jamesa i Syriusza. Usiadła na przeciwko nich, przywitała się grzecznie i zaczęła jeść jajecznice. Kompani spojrzeli na siebie, a potem odwrócili głowy w stronę dziewczyny.
- Już nie jesteś zła za wczoraj? - zapytał ze zdziwieniem okularnik, jedząc płatki.
- Jestem, Potter. - powiedziała obojętnie. Syriusz się nie wtrącał.
- Idziesz z nami na wybory? - spytał.
- Tak. Remus nie jest w drużynie?
- Nie. A co, zakochałaś się w nim, nie? - nastała ta chwila gdy Łapa zabrał głos. Na poliki Cristal wpłynęły rumieńce. Nie odezwała się.
- Patrz ona się zarumieniła! - zaśmiał się Black, na co dziewczyna gwałtownie wstała wylewając sok na obrus. Odeszła od stołu, a z jej oka pociekła łza. Nienawidziła jak ją wyśmiewano w miejscach publicznych. Poszła od razu na boisko quiddicha. Jeszcze nikogo nie było. Musiała czekać. Pojawi się ci dwaj, którzy ją ,,wyzwali", a potem jeszcze inny Gryfoni. James stanął na środku jakby był kimś ważnym. Pff. Cristal dopiero później zorientowała się, że jest kapitanem drużyny. Zaczął swoją przemowę. Następnie kazał, aby uczniowie ustawili się w grupach, kto chce być kim. Cristal, stanęła w grupie ścigających. W drużynie był już szukający, czyli Potter i jeden ścigający czyli Black. Potter po kolei sprawdzał wszystkich, bardzo dokładnie wspólnie z Syriuszem. Trwało to około godziny, kiedy wreszcie mogła wsiąść na miotłe, bo było wielu chętnych uczniów. W końcu nadeszła jej kolej. Usiadła na przedmiocie i lekko uniosła się nad ziemię. Jamesowi pomagali niektórzy Krukoni, więc było im łatwiej. Zaczęła się gra. Pognała w stronę kafla, który leciał trochę dalej od niej. Sprawnym ruchem złapała piłkę i zaczęła lecieć do bramki. Zobaczyła Łapę, więc rzuciła do niego kafel, aby uniknąć stłuczki z jakimś Krukonem. Chłopak złapał piłkę i wrzucił w stronę obrońcy, któremu nie udało się obronić. Razem zdobyli 10 punktów. James kazał wylądować Cristal.
- Dobrze ci poszło. Umiesz współpracować, jesteś zręczna. Masz duże szansę. Jutro będą ogłoszone wyniki na tablicy ogłoszeń. Możesz iść. - powiedział nawołując kolejnego Gryfona. To tyle?! Czekała dość długo i nic! Definitywnie Potter ją pochwalił, ale jeszcze nie wiedziała czy się dostała. Zżerała ją ciekawość, ale musiała cierpliwie czekać. Jutro się dowie kto dostanie się do drużyny. Ale po tym jak strzeliła focha dwóm Huncwotom, trochę się speszyła. A co jeśli jej się nie uda ? Czas pokaże.
***
Lily przeleżała całą sobotę w łóżku. Nie zeszła nawet na jakikolwiek posiłek. Dorcas przyniosła jej kilka kanapek, lecz była zaniepokojona. Przecież może to się nie spełni? Evans była załamana jakby ktoś jej umarł. Tylko czas pokaże, czy Voldemort zaatakuje. Czarna także spędziła cały dzień z przyjaciółką. Nie mogła jej przecież tak zostawić. To byłoby nielojalne. Babcia Alice, która ją wychowywała ciężko zachorowała, więc dziewczyna musiała pojechać do Oxford - swojego rodzinnego miasta. Staruszka była mugolką, co było pewnie, że przyjęto ją do zwykłego szpitala. Gdy Cristał przyszła do swojej komnaty, Dorcas od razu zaczęła się dopytywać czy się dostała, oraz jakichś nowinek o Syriuszu. Poppins złapała przyjaciółkę za ramiona i spojrzała wprost na nią.
- Moment. - rzekła patrząc w jej czarne oczy, po czym puściła ją i odetchnęła, a potem podeszła do Lily. Ruda była potargana, miała worki pod oczami i smutną minę.
- Lils. To nie jest koniec świata! Wiesz, nawet jeśli Sama - Wiesz - Kto zaatakuje to uwierz, damy radę. Na razie nie myśl o tym tyle. Co ma być to będzie, a jak już nastąpi to trzeba się z tym zmierzyć. Proszę. - powiedziała całkiem jak typowa Cristal. Ona zawsze umiała poprawić humor. Lily skinęła głową i przestała szlochać. Odwróciła głowę w stronę swoich nóg. Ech, ona znowu miała racje! To się robi dziwne... Jak ona - Evans mogła być od niej głupsza, jeśli w klasie jest najmądrzejsza? A może Poppins jest bardziej doświadczona emocjonalnie, a ruda inteligentniejsza? Prawdopodobnie w tych sprawach Cris góruje. Prawdopodobnie ? Bardzo podobnie! Każdy ma swoje mocniejsze strony. Szczerze, to trzeba przyznać, że Gryfonka na prawdę zachowywała się jakby stało się coś naprawdę strasznego. W sumie to było przerażające, że zobaczyła śmierciożerców i usłyszała, że chcą zabijać innych. Każdy byłby wstrząśnięty, ale bez przesady. Lily usiadła na łóżku i przytuliła swoją przyjaciółkę. Dopiero, gdy się uspokoiła pomyślała o wczorajszym zdarzeniu w pokoju Huncwotów. Boże co ona zrobiła... Powiedziała do Pottera po imieniu, co było dla niej katastrofą. Jak tak mogła?! Wypowiedzieć imię nieokrzesanego chłopaka, który zawsze był nierozgarnięty i na pewno nigdy się nie zmieni! Absurd! Już nie wiedziała co myśleć. Najpierw trzeba było się uspokoić do końca, przemyśleć na spokojnie sprawę i się ogarnąć. Tak... Teraz przydało by się ciepłe kakao i dobra lektura...

15 komentarzy:

  1. O rany! Dla mnie? Dzięki Ci kochana ♥ Rozdział jak zwykle świetny i czekam na nexta <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sorki za wcześniejszy komentarz, ale telefon ześwirował. Rozdział jak zwykle genialny. Czekam tylko, aż zostawisz koma u mnie. Pamiętaj pianie o Bellatrix wpływa na psychikę, więc jeśli będę długo czekać na rozdział oberwiesz Cruciastusem!
    Całusy, i szybko z tym rozdziałem!

    Luna

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział! :3
    Szkoda,że się nie pogodzili ;-; Ogólnie rozdział cud miód,palce lizać i jest długaśny! ;D
    Ja wiem,że go napisałaś specjalnie dla mnie,nie musisz kłamać XD Nie! Nie tłumacz się... Ja to rozumiem XD
    Ogólnie ja też chcę ciepłe kakao! :3 Podzielisz się? :3
    Dobra muszę uciekać z internetów,przepraszam za krótki kom ;-;
    Życzę weny,czekam na kolejny jak najszybciej (bo ode mnie też Crucio!) i zapraszam do siebie :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdzialik i faktycznie - dłuższy! :)
    Zauważyłam kilka błędów interpunkcyjnych i chyba z trzy ortograficzne :( Co z betą?
    Mam pytanko, bo już się gubię. Oni są w szóstej czy siódmej klasie? Bo przeczytałam, że Petunia ma narzeczonego Vernona.
    Jakoś sobie nie przypominam, żebyś opisywała jakieś zaręczyny czy cociaż napisała wzioankę o tym. No chyba, że coś mi umknęło. Jeśli tak, to wybacz, czytam naprawde dużo blogów :)
    Poza tym jest ok. Akcja się rozwija, nie gna za szybko, jest w sam raz. Cristal mi się spodobała :) Ma taki charakterek :D
    Czekam na nn
    PN

    (www.druga-polowka-lily.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W siódmej. Faktycznie nie wspomniałam o zaręczynach Petunii. Okey, mój błąd. Betę mam i nie wiem, ja mam chyba do nich pecha :-:
      Dziękuję za wskazanie błędów kochana ^^ ♥
      Chloe Ann Wolf

      Usuń
  6. Chciałabym przeczytać, ale ta za jasna czcionka mi nie pozwala. :/ Serio nic nie widać. :/

    OdpowiedzUsuń
  7. SZLAK!
    Chciałam dodać już 2 komentarze, ale oczywiście Firefox, Blogspoty i inne pierdoły nie pozwalają! ;__; Dobieram słowa lepiej niż na rozdział, piszę wolno i wszystko jakby Avadą dostało!
    A rozdział cudowny ♥ Daj mi trochę więcej Remusa i będzie najlepiej :3 A, i weź Lily z Jamesem, no wiesz ( bo jest zimno. naczy w Polsce jest zimno, nie wiem, czy u nich nie, ale ciii xd)! :D
    Słuchałam Twojego coveru. Świetny. Puściłam sobie dziś na wieczór Lanę i poznałam nową idolkę, serio! Zarażasz tym, co lubisz! :3 Young and Beautiful, annanananannann.
    Życzę weny, zdrowia i ciepłej pary rękawiczek ( rano jest mi tak zimno i już noszę!) :3
    Czekam na nn :))

    A tymczasem zapraszam na nowy rozdział! :))
    http://zycie-lilki-evans.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny! ;) Cover słuchałam ostatnio na fb, no fajny, fajny. :D Marginesik: Też słucham Lany. :) Jak mówiłam rozdział świetny, czekam na następny! :D Śle pozdrowionka! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej.
    To mój pierwszy komentarz na Twoim blogu. Ogólnie fajnie, widać, że masz pomysł i wprowadzasz wiele nowych rzeczy do opowiadania. Jest jednak parę rzeczy, które według mnie trochę rażą.

    Po pierwsze: potrzebujesz bety. Jest dużo literówek, błędów interpunkcyjnych, a w pewnym miejscu czcionka Ci się zmieniła w środku zdania. Koniecznie musisz sprawdzić jeszcze raz rozdział, zanim go wrzucisz na bloga. Nawet jeśli już go dodałaś do bloggera, warto jeszcze rzucić na niego okiem

    Po drugie: o co chodzi z tymi cegłami w poprzednim rozdziale? Tamte zdania początkowe trochę mi się nie kleją. W zasadzie mam takie wrażenie, że chyba Ci tam coś ucięło.

    Po trzecie: co Voldemort robi w Hogwarcie? Przecież zamek jest świetnie strzeżony. Nie ma szans, żeby ktoś taki jak Sama-Wiesz-Kto tam wszedł. Chyba nawet Rowling musiała się nieźle nakombinować, żeby Śmierciożercy się tam dostali.

    Ale nie przejmuj się aż tak moją krytyką. Pisz dalej, bo masz dla kogo. Czytaj dużo, to pomaga i ćwicz, ćwicz, ćwicz. Mam nadzieję, że znajdziesz trochę czasu i wrzucisz kolejny rozdział już niedługo.

    A tak na marginesie, kto Ci robił szablon? Jest świetny ^^

    Pozdrawiam
    Leviosa
    (lilyijames-zdobyc-szczescie.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Mam jakiegoś pecha do bet! To już moja trzecia! Echh :///
      2. No, to cegły...chodzi o to, że pierwsze trzy klasy wymyśliły coś takiego przy okrągłym oknie w pokoju wspólnym, gdzie można siadać, że będą jakby " przypuszczali ", że ktoś będzie z kimś parą. Wtedy przyklejają karteczkę z ich imionami. Jeśli zostaną parą, to muszą ją odkleić i naisać kredą ( lub wyryć ), imiona i datę rozpoczęcia związku. :-) ( mam nadzieję, że już jako tako rozumiesz.
      3.Wiesz w moim FF, dopiero potem będzie tak świetnie strzeżony. Mogę zdradzić, że przedostał się przez te drzwi, którymi śmierciożercy się teleportowali ;3
      4. Sama nie wiem XDD Przyjaciółka zrobiła mi całego bloga i w tym dodała szablon ;-)
      Nigdy nie porzucę pisania, to moja pasja ^^
      Dziękuję za twoją opinię i zapraszam na drugi blog, nie o tematyce Potterowskiej ;3
      http://apocalypse-fear-and-suffering.blogspot.com/
      Chloe Ann Wolf

      Usuń
  10. Przyznam się bez bicia, że rozdział przeczytałam już, gdy go dodałaś, ale po prostu nie miałam czasu skomentować xD Teraz musiałam go sobie odświeżyć, żeby nie zapomnieć o niczym w komentarzu :P
    1. Średnio podoba mi się reakcja Lily, rozumiem, że się przestraszyła, ale trochę przesadza. Jeśli zamierzasz trzymać się kanonu i u Ciebie Lily również odda życie za Harry' ego... Przejdzie niezłą metamorfozę. W końcu oddanie życia to odwaga, a trzeb przyznać, że tutaj nasza Panna Evans się nie popisała.
    2. Faktycznie jest dość dużo literówek i błędów... Czytałam w poprzednich komentarzach, że masz pecha do bet... Jeśli chcesz mogę Ci przez jakiś czas rozdziały poprawiać. Uprzedzam, że mistrzynią nie jestem i też jakieś błędy popełniam, ale to co widzę mogłabym poprawić :3
    3. Właśnie! Zmieniła Ci się czcionka w połowie rozdziału. Pewnie to przez bloggera, ale wygląda to niechlujnie, więc dobrze by było, gdybyś to poprawiła xD

    Zapewne i tak nie napisałam wszystkiego, co miałam zamiar, ale cóż... życie :P

    Moony
    [time-to-end.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo, ale mnie nie było o.O
    That's doesn't matter, już jestem :D
    Ej, nie wiem, czemu mówisz, że rozdział nudny: mnie się podoba :D Ale ta zmiana czcionki aż mnie razi ;-; Wiem, że czasami, gdy wklejasz z czegoś innego tekst to tak zostaje, więc w edytorze postu tam u góry patrzysz na czcionkę i zaznaczasz rozdział, a następnie wybierasz rozmiar ( bardzo mały, średni, duży i jakieś tam jeszcze;) )
    Weny, Chloe.... *fuck* no Amortensjo :*
    Lily

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy ty mi chcesz oczy zniszczyć? ;-; czytam na tablecie i muszę zaznaczać... Grrrr...
    Rozdział fajny, fajny, bardzo fajny ;D
    Lel. XD Mam to samo, co Lily -_-
    Kurde, nie mam weny do komów ><
    Pozdrawiam; *
    //Apple_Black

    OdpowiedzUsuń