czwartek, 11 grudnia 2014

Rozdział 9. "Niemożliwe staje się możliwe i zawsze tak będzie"

Witam :3 Jest ten nieszczęsny rozdział. Nie miałam w ogóle weny, nie wiedziałam już co napisać. Echh :-: No cóż, ma chyba z 3 strony, wiem, że to mało, ale serio, ja się coś ostatnio wyczerpuje...myślałam nad zamknięciem bloga na miesiąc, może dwa...ale nie wiem jeszcze...ogółem, mniej osób komentuje, co mnie mało motywuje...
Dedykuję ten rozdział Lunie. Mary, dziękuję za twoje komentarze tu, na ślizgonkach i na apokalipsie ♥ A właśnie! W "informacjach" macie link do mojego drugiego bloga. To przez moją przyjaciółkę :")
PS. Odwiedził mnie ostatnio szatan :O



Chloe Ann Wolf
____________________________


Lily nie odzywała się do Jamesa. Był uparty. Ignorował ją. Kiedy zauważał rudą czuprynę, odwracał głowę w drugą stronę. Wiadomo, że miał focha - dostał dwa razy z liścia. Patrzyła na niego nadal ze złością. Czuła także dziwne uczucie kiedy Potter nie interesował się nią. Jakby ciężar rozmowy z nim. Chciała przestać to czuć. Nie rozumiała tego, nienawidziła tego rozczochrańca. A może jednak? Może jej dusza tak sądziła, a serce chciało stoczyć z nią walkę? Nie umiała odpowiedzieć na te pytania, chciała przestać czuć "tęsknotę" do Jamesa. Czy można było to nazwać tęsknotą? Te jego ciągłe durne popisy, propozycja brzmiąca jak rozkaz, składana od trzeciej klasy "Evans, umów się ze mną!". Brakowało jej tego. Ale czemu? Przecież go nienawidziła! Nie, nie do końca....
***
Remus nie mógł się doczekać kiedy zobaczy Cristal.No i Petera przy okazji. Kolejny tydzień musiał czekać. Kiedy wreszcie nastał tak długo wyczekiwany dzień, wszyscy mieli stawić się u dyrektora, gdzie powinni być ich przyjaciele. Zebrali się i ruszyli w stronę gabinetu. Remusowi serce waliło jak młot, naprawdę czuł coś do tej dziewczyny. Gdy weszli do środka, blondynka rzuciła się na swoje przyjaciółki, szczęśliwa.
- Cris! - krzyknęła Lily, widząc Cristal. Uściskały się mocno, a Huncwoci tym czasem przywitali Petera. Po uściskach, Remus spojrzał na Poppins, uśmiechnął się i przytulił ją. Ta natomiast go odepchnęła i popatrzyła ze zdziwieniem. Czemu tak się zachowała? Lupin był wstrząśnięty. Czyżby dowiedziała się o jego futerkowym problemie i nie chce go znać? Był lekko załamany. Dumbledore widząc to wziął Huncwotów, aby porozmawiać na osobności.
- Słuchajcie moi drodzy, Peter już o tym wie - spojrzał na Glizdogona, a on z lekkim smutkiem kiwnął głową.
- Cristal była strasznie torturowana...dzielnie się zachowywała. Próbowałem ją chronić, rzucałem różne uroki, ale śmierciożercy byli gorsi. Ogółem przeżyła tam koszmar. Oni coś z nią robili, zamykali w osobnym pokoju, prawie codziennie. Krzyczała i to bardzo. Nie mogłem tego znosić. W Świętym Mungu wymazali jej pamięć. Nie pamięta nic, od września film jej się urywa. W szpitalu była psychicznie załamana i.... - powiedział, jakby był winny całej sprawie i żałował.
- To było dla niej lepsze. Zrozumcie ją - dokończył dyrektor. Wszyscy trzej mieli wytrzeszczone oczy. Remus był tak zszokowany, że bez słowa wyszedł z gabinetu. Dlaczego to musiała być ona? Nie pamiętała go, ale może "poznają się jeszcze raz"? Poszedł do swojego pokoju. Gdy reszta jego kompanów wróciła, zaczęły się niewygodne pytania do Remusa i Petera typu:
- Ej, ale jak wy się tam dostaliście?
- Eee...obudziliśmy się tam - bąknął Peter.
- Rem, nie przejmuj się, przypomnisz jej się! Zakochałeś się, nie? - zapytał James, z tym swoim durnowatym uśmieszkiem.
- Ja...ja...- zarumienił się, (miał się im tak po prostu przyznać?!).
- Ooo, Lunio się zabujał!
- Nie nazywaj mnie tak - fuknął - a ty Potter, nie latasz już za Lily, Romeo?
- Szykuję coś specjalnego, nie przejmuj się. Ale to secretny sekret!
- Serio? Wymyśliłeś coś takiego jak "secretny sekret"?! Dureń - wtrącił się Syriusz.
- Aha! - wyszczerzył zęby huncwocko.
- Ah, Romeo, Romeo, czemuż ty jesteś Romeo?! - Syriusz padł na kolana przy stoliku, łapiąc wazon - Czymże jest nazwa? To, co zwiemy różą, pod inną nazwą równie pięknie by pachniało! Porzuć tę nazwę, która nie jest nawet częścią ciebie, a w zamian weź mnie całą! - robiąc dramatyczny gest dłonią, opadł na łóżko. 
Remus, chichocąc mimochodem, spojrzał na Jamesa z kpiną.
- I co w tym twoim "romantycznym planie", może będzie ta twoja gitara? Właśnie, kiedy nam coś zagrasz, Rogatku? - powiedział Łapa naśladując głos dziewczęcy i mrugając jak dama.
- Być może...
***

- Katie, moja kochana! - odezwała się Cris z wielką euforią i podeszła do swojej kotki, po czym wzięła ją na kolana i zaczęła głaskać.
- Wiesz czemu Remus tak szybko wyszedł i do tego bez słowa? - zapytała Dorcas siadając obok niej.
- To ten co mnie przytulił? Nie znam gościa. Dziwnie się zachował, nie dziwię się, że wyszedł. Ja to bym się ze wstydu spaliła na jego miejscu - powiedziała obojętnie, patrząc się na dziewczyny jakby była to sprawa normalna. Przecież to nie było codzienne, aby jakiś chłopak od tak ją przytulał. To było takie dziwne, poczuła się wtedy skrępowana. Za grosz kultury. Dziewczyny wytrzeszczyły oczy.
- Czekaj, ja...muszę iść gdzieś z Lily - Meadowes wstała i pociągnęła rudą za rękę. Wyszły z pokoju, a czarna zaciągnęła ją do pokoju Huncwotów. Musiały to wyjaśnić. Wiedziały, że chłopcy rozmawiali z Dumbledorem. Zapukała do drzwi. Otworzył jej Syriusz, który uśmiechnął się do niej słodko. Potem otworzył szerzej drzwi, tak aby mogły wejść. Stanęły na środku, Meadowes skrzyżowała ręce na piersi, po czym zaczęła wypytywać o to, co powiedział im dyrektor. Peter znowu zabrał głos w tej sprawie. W tym krótkim czasie, Lily nie odrywała wzroku od Jamesa, który teraz patrzył na jakiś kawałek pergaminu. Ciągle ją ignorował. Cóż, nie dziwiła mu się. " Ja też mam uczucia!" - przypomniała sobie jego słowa. Może zachowywała się w stosunku do niego nie za dobrze? W sumie, to zdała sobie sprawę, że oby dwoje się do tego przyczynili. Gdyby jej nie pocałował... chciała znowu poczuć ten słodki smak jego ust. Postanowiła, że go przeprosi. Odruchowo zobaczyła, że Dorcas zasłania sobie usta dłonią. Nie słuchała, ale udała, że także jest zdziwiona.
- Nie wierzę, że straciła pamięć! - krzyknęła brunetka. Ruda teraz już wiedziała.
- Niemożliwe staje się możliwe i zawsze tak będzie - wtrącił się Potter, wychylając głowę spod kartki.
- Fakt, niemożliwą rzeczą jest to, że już nie latasz za Lily! - zaśmiała się Meadowes. (Ale go zgasiła XD ). Już się nie odzywał. Evans zaczęło walić serce. Nic nie odpowiedział na pocisk jej przyjaciółki. To było takie dziwne. Do cholery, czy to zauroczenie?!
- Dobra, dzięki. Jakoś sobie poradzimy - powiedziała na koniec i wyszła z Evans. Wróciły do pokoju, gdzie czekała na nich blondynka.
- Co tak długo? - zapytała.
- Wybacz. Musiałyśmy załatwić coś ważnego... - bąknęła brunetka.
- Aha, a mi się wydawało, że byłyście u tych chłopców, co byli u Dumbledora. Może to tylko moja intuicja - dziewczyny dziwnie na nią spojrzały, ale gdy to zobaczyła zaczęła mówić dalej - Nie ważne! Lils, jak tam z Petunią?
- Eee....- nie wiedziała co odpowiedzieć, nie widziała jej miesiąc, a Cris myśli, że rok szkolny dopiero się zaczął - no...jest okej...
- To dobrze, że czegoś nie zmajstrowała!
- Nie do końca...nie chcę tego wspominać...*
- Dobra, a ty Dor, jak się bawiłaś w wakacje? - wstała i nasypała jedzenia swojej kotce.
- Świetnie! Byłam u Huncwotów razem z taką Megan* - powiedziała udając radość z tych wakacji. Lily skarciła ją wzrokiem, nie lubiła tej dziewczyny i wiedziała, że dziewczyna kłamie, była w Londynie, nigdzie nie wyjechała.
- Kto to Huncwoci?
- To ci chłopcy, których widziałaś. Robią różne psikusy, ale są naprawdę towarzyscy, na pewno ich polubisz!
- Znam tylko was dzięki Dumbledorowi. Wiecie przecież, że byłam w innej szkole wcześniej, ale chcę ich poznać, prócz tego....no, Remusa, tak!
- Czemu? To spoko facet i ma też trochę urody...
- No tak wiem, jest przystojny, ale nie powinien się tak zachować za pierwszym zobaczeniem się, nie?
- Przesadzasz - powiedziała Dorcas kręcąc lekko głową.
____________________

*Wypowiedź Lily - no to zobaczymy kto uważnie czytał bloga! Kto pierwszy powie czemu Lils nie chce wspominać wakacji, następny rozdział będzie mu dedykowany ;-33
** Megan - To samo co u góry! :D Co takiego zrobiła? Dedyk będzie :33

13 komentarzy:

  1. Zajebiste kochana <3 Szkoda tylko, ze tak krociotko :( Mimo to bylo fantastycznie i czekam niecierpliwie na nexta! TYLKO CIEKAWA JESTEM CO Z TĄ MEGAN.... No, ale mam nadzieje, ze sie dowiem. Pozdrawiam Cie serdecznie :*
    Megan

    OdpowiedzUsuń
  2. Serducho mi skacze jak patrzę na tę dedykację! Wena wygasa? Idę pi zapalniczkę =D Bardzo good rozdział! I love it! Biedny my Remmy kochany! Biedna Cris! *"zabłysnęła" angielskim* A już LOVE się zaczynał :( Ale jednak ktoś tu się zakochuje! Lily kocha Jim'a, Lily kocha Jim'a! Czekam na notki, nie tylko tu, ale też na innych blogach! Chyba jednak nie dotrwam do końca Apokalipsy, dla dobra mego zdrowia psychicznego, które Bellatrix i tak wystarczająco zrypała!

    Przytulasy i mnóstwo zapalniczek
    Luna

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnyyy :3
    Ja też myślałam o zamknięciu bloga, ale nie podjęłam decyzji c:
    Czekam na nn,

    Klaudyna K.

    OdpowiedzUsuń
  4. No czemu tak krótko, no... *Odezwała się antymistrzyni długości rozdziałów*
    Biedna Cristal :c Biedny Remi :c
    Przemyśl zawieszenie... bo często zdarza się tak, że po zawieszeni następuję usunięcie, znam to z autopsji :/

    Moony [time-to-end.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem. ;) Lilcia zaczyna coś czuć, co ją strasznie irytuje. ;) Remus, biedaczek tak się cieszył, a tu nic. Dziewczyna do, której coś czuje po prostu go nie pamięta, a nawet nie chce poznać. Hah, kocham te teksty Syriusza do James. :D Rozdział fajny, czekam na następny! :D Ślę pozdrówki! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam takie rozdziały xd
    Lily to istny nieogar; niby serce ciągnie ją do Jamesa, ale umysł pozostaje w stanie "To tylko idiota, który ciągle się puszy".
    Lily przeżywa irytację level hard ;) A ja lubię takie rzeczy :D
    Lily Novisaren

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdział, zresztą jak zawsze <3
    Nie popiszę się dzisiaj żadnym dłuższym komentarzem, za co strasznie Cię przepraszam, ale tak strasznie się czuję. Chyba chora jestem :(
    Ale skomentuję przynajmniej trochę :)
    To jedziemy od początku, jako, że jest to mój pierwszy komentarz na tym blogu. Od początku bardzo się wciągnęłam i nie mogłam przestać czytać. Bardzo podoba mi się Twoja historia. Ja popiszę się wiedzą! . Postać Megan mnie intryguje bardzo, chociaż nie odgrywała jakiejś bardzo znaczącej roli. Aczkolwiek moja nieomylna (w niektórych przypadkach ;)) intuicja podpowiada mi, że to się zmieni. W końcu ona chciała wciągnąć Dor do śmierciożerców!
    Pfff, nie cierpię Petuni. Zwalić winę na Lil za to że wywróciła wazę (rzekomo czarami), jeśli samemu się to tak na prawdę zrobiło (specjalnie). No chyba ma coś z głową. No cóż, zazdrość ma różne oblicza. Zawsze się zastanawiałam, co Vernon w niej widzi. Bo chyba nie końską twarz, prawda? Chociaż zawsze mnie również nurtowało: czemu, jeśli tak nie lubiła Lily, przyjeła pod swój dach Harry'ego? Wyrzuty sumienia, czy jednak potrafi okazać ludzkie uczucia?
    Przechodząc do Lily i Jamesa. Ruda nie jest łatwą postacią i chyba nigdy nie była. Ale już zaczyna dostrzegać Rogacza. Juppi! James, no, jak to James, taki jamesowy. Ach, och, nic dodać, nic ująć <3 Niech zagra i zaśpiewa Lils, proooszę, proooszę, proooszę <3
    Biedny Lunio :c Serduszko mi się kraje, jak widzę, jak cierpi :c Ale będą jeszcze razem, prawda??? Muszą być <3
    Dorcas. Czy ona na prawdę się zastanawiała, czy dołączyć do Czarnego Pana? No chyba ją coś ... .
    Dobra, to na dzisiaj tyle, będę obserwować i komentować :*
    A no i jeszcze masz dużego plusa za styl pisania. Naprawdę widać, że się starasz i widać ogromną poprawę w porównaniu z początkowymi postami. Błędów pojawia się dużo (głównie przecinki), ale kto ich nie popełnia, prawda?
    A no i jeszcze cover! Jejuniu, masz cudny głos, śpiewaj, śpiewaj, ile wlezie!!! I wysyłaj nam kolejne covery <3
    No, to chyba tyle :)
    Mam nadzieję, że następny rozdział szybko się pojawi ;)
    Weny ;*
    Ściskam ;* (chociaż może nie, bo jeszcze Cię zarażę i nie będziesz nam śpiewać :c)
    e_schonheit ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku jak miło! Ja też jestem chora, nie martw się :D No, to masz następną dedykacje ♥ ^^ I dziękuję, że tak oceniasz mój śpiew c: Ostatnio na zajęciach Pan mnie nagrywał, więc może.... ^^ Co do błędów to wiem, teraz zmieniłam betę, bo miałam do nich pecha :c Ile to ja już ich miałam? Z 3 na pewno! Teraz jest 4 - Sally B. Praktycznie, dla mnie nie ma "dokładnie czystych" opowiadań :D Dziękuję za twoją opinię c:
      Chloe Ann Wolf

      Usuń
    2. Huhuhu, będziesz śpiewać <3 Ale się cieszę. Możesz dodać odtwarzacz na blogu ze swoimi piosenkami i wtedy będę sobie słuchać i nie będę musiała wchodzić na yt, żeby sobie posłuchać. Ot, takie udogodnienie :D

      Usuń
  8. Dobra, wreszcie wstawię komentarz ^^
    Biedny Remus ;c i Cristal ;ci Peter (choć za nim nie przepadam)
    Przywrócisz jej pamięć, nie? Bo wiesz, Lunio tez zasługuje na Happy End. Lily powoli zaczyna sobie coś uświadamiać. Oczywiście dopiero kiedy Rogatka brakuje przy niej. "Ty jesteś jak zdrowie, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił" To się tak bardzo odnosi do stosunku Lily do Jamesa .-. Shippuje Dorcas i Syriusza (jak się nazywa ten parring? Doriusz?) oczywiście ^^ Mam nadzieję, że będą razem. Szkoda, że w twoim opowiadaniu nie pojawia się postać Bellatrix, chętnie bym zobaczyła jak ją opisujesz.
    Wracając do tematu rozdział super jak zwykle i przepraszam za ten opóźniony komentarz. Mam nadzieje, że twój znajomy ogarnął wreszcie co to jest blog xD I znowu odbiegam od tematu rozdziału. Musisz mi to wybaczyć bo nieogarnięta jestem gdzieś ostatnio, ale mniejsza.
    Czekam na dalszy rozwój wypadków jeśli chodzi o:
    -Śmierciozerców
    -Jamesa i Lily
    -Syriusza i Dorcas
    -Cristal i Remusa
    Czekam na nn i mam nadzieje, że skomentuję ją szybciej.
    Weny no i czasu i Wesołych Świąt (tak trochę przedwcześnie ale co tam) :)
    ~Vichi

    OdpowiedzUsuń
  9. Komentuje po raz pierwszy twojego wspaniałego bloga.
    Pięknie piszesz, opisujesz i śpiewasz.
    Bardzo podoba mi się wątek z "secretnym sekretem" aż mnie zżera z ciekawości. ^o^
    Ale od początku.
    Uwielbiam to jak opisujesz wszystko dokładnie a dodatkowo dodajesz Gify. =) Prooooszę przywróć pamięć Cristal. Niech ona i Lunio będą mieli happy end. <3. Denerwuje mnie postać Megan jak i Petunii, ale no niestety tacy ludzie istnieją. Dziwię się co Vernon w niej w ogóle widzi.? Ale przechodząc do części z Panną Malfoy i Panną Wolf. Jejciuu *-* że. Ślizgonki Lils uratowały *o* Dorcas + Syriusz = ooooo <3.
    Lily to wybuchowa, ale miła dziewczyna. James to zabawny, arogancki, ale z uczuciami. Lily najpierw od niego ucieka a później myśli o nim i myśli. Ale że najpierw wspólnie się bawią, potem całują a następnie kłócą. Mieszanka wybuchowa. Jednak myślę, że będą z tego dzieci. XD
    Bardzo wciągający blog. Czytałam go całą noc. :)
    Pozdrawiam i życzę weny. ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja wiem, czemu Lily nie chce wspominać wakacji! Byli w Paryżu i Petunia zbiła wazę, a winę zrzuciła na Lily, mówiąc, że czarodziejka użyła magii. Bum! Jestem wielka, zapamiętałam to xd
    Lecę czytać dalej, bye ;*

    OdpowiedzUsuń